Niewyspana, przytłoczona, znów masz wrażenie, że nie ogarniasz rzeczywistości? Ostatnią rzeczą, jakiej Ci potrzeba to wyrzuty sumienia, że niewystarczająco wspierasz rozwój swojego malucha? Dookoła wszyscy mają dobre rady – jak powinnaś dziecko karmić, ubierać, jakie zabawki kupować, na jakie zajęcia chodzić a na jakie nie… Nie jesteś sama. W tym artykule przedstawię Ci główne powody, dla których czujesz się przytłoczona i nie wiesz czy i w jaki sposób wspierać w rozwoju Twoje Dziecko. Taki chaos co do metod i sposobów spędzania czasu z niemowlakiem i małym dzieckiem prowadzi do wyczerpania. A biorąc pod uwagę brak dostatecznej ilości snu młodego rodzica – dodatkowe wyczerpanie umysłowe jest ostatnią rzeczą, jakiej Ci potrzeba. Wielu rodziców najchętniej zatrudniłoby specjalistę, od dbania o rozwój dziecka. Kogoś kto zdecyduje co robimy wspólnie w domu, na jakie zajęcia chodzimy, jakich ekspertów odwiedzamy. Tak by rodzice, w końcu, mogli odpocząć – przynajmniej od takich problemów 🙂
Jeśli należysz do osób, które nie działają w ogóle lub działają chaotycznie w zakresie wspierania rozwoju dziecka, to niestety nie dajesz maluchowi szansy na pełne rozwinięcie swojego potencjału. Bo każde dziecko rodzi się z pewnym poziomem zdolności i jest chłonne jak gąbka. Chłonne wiedzy. Tylko oczywiście takiej, którą przekazujemy mu odpowiednio do wieku, przez doświadczanie. I nie mówię tego by pogłębić twoje ewentualne wyrzuty sumienia czy frustrację. Mówię to, bo musisz to wiedzieć by zacząć działać. Tylko sensownie.
Po prostu wielu rodziców nie wie, jak ważne są pierwsze lata życia dziecka dla całej jego późniejszej edukacji. Że ten czas jest niezwykle istotny. Bo to właśnie wtedy występują okresy krytyczne dla nauki – chociażby muzyki czy języka.
Co to oznacza? Że jeżeli nie damy maluchowi odpowiednich bodźców w tym konkretnym czasie (najistotniejszych jest pierwszych osiemnaście miesięcy życia!) to już nigdy nie odzyskamy szansy na umożliwienie mu przyswajania informacji z taką łatwością i w takim tempie!
Czy mając tą wiedzę nie chciałabyś by Twoje Dziecko rozwinęło swój potencjał w stopniu, w jakim byłoby to możliwe gdyby zapewniono mu odpowiednie warunki do rozwoju? Jestem pewna, że byś chciała. Jak każda z nas – mam.
Czy to oznacza, że powinnaś sadzać malucha i go uczyć tak, jak ma to miejsce w szkole?? Oczywiście, że nie!
Kluczem jest zrozumienie, że malutkie dzieci uczą się przez słuchanie i obserwację. A kogo słuchają i obserwują? Oczywiście rodziców.
To od nich uczą się mowy. Od nikogo innego. Poprzez słuchanie i obserwowanie, a potem samodzielne próby, udaje im się nauczyć języka. Nie formalnie, tak jak w szkole, tylko nieformalnie, poprzez uczestniczenie w sytuacjach stwarzanych przez rodziców. Rola rodzica jest ogromna. Jeśli rodzic mówi bogatym słownictwem – maluch też będzie. Ale tak jest nie tylko z językiem – z wieloma innymi aktywnościami.
A zatem to co ty, Droga Mamo, zadecydujesz, że chcesz robić ze swoim dzieckiem, co ono od Ciebie dostanie – takie będzie jego zaplecze na kolejne lata rozwoju i nauki. To dlatego Twoja wiedza jest tak istotna. Twoja świadomość co do treści komunikatów czy aktywności, które dostaje od Ciebie twój bobas jest podstawą. To dlatego – wiedząc, że nie masz czasu i sił by zagłębiać się we wszystkie kwestie z tym związane – stworzyłam autorską metodę F.I.K.A.M & G.R.A.M., dzięki której zadbasz o rozwój dziecka i nie zaprzepaścisz okresów krytycznych. Zgodnie z nią stworzyłam kurs dla rodziców i nauczycieli, który wspiera maluchy we wszechstronnym rozwoju z wykorzystaniem teorii E.E. Gordona.
By dowiedzieć się więcej o kursie kliknij TUTAJ